Na pomysł "Ruined homework" wpadłam już dosyć dawno temu. Ale jak się domyślacie, brakowało mi czasu na jego realizację. W międzyczasie pojawiały się nowe pomysły i nowe wyzwania... Ale wreszcie wzięłam się za zmaterializowanie pierwotnego pomysłu.
Na zajęciach możemy porozmawiać z uczniami na temat wymówek, jakie nam serwują tłumacząc brak pracy domowej. To jest fajny moment na powtórkę słownictwa i na rozgadanie uczniów. Wymówki mogą być różne, ale przyznacie, że pierwsze, które przygodzą do głowy to:
😕 pies zjadł/pogryzł mi zeszyt, książkę, ćwiczeniówkę
😕 herbata, kawa wylała mi się na pracę domową
😕 młodsze rodzeństwo pomazało pracę domową
Jeszcze nie wiem jak w canvie zrobić "pogryzioną" pracę domową, ale pozostałe pomysły mam przygotowane. Dlaczego tak? A dlatego, że chciałam zrobić z uczniami ćwiczenie gramatyczne, ale
w odrobinę inny sposób. Tak, by nie mieli poczucia, że tylko wypełniają luki w kolejnym ćwiczeniu
z książki.
Historyjka o Jasiu, któremu trzeba pomóc, bo chłopak odrobił pracę domową, ale wstydzi się pokazać robi robotę! Moi uczniowie chętnie pomogli Jasiowi rozwiązać (odczytać) zamazane przykłady.
A powtarzaliśmy wtedy zaimki ilościowe: