Skąd czerpiecie pomysły? Potraficie dokładnie określić, kiedy do Was przychodzą? Ja nie potrafię. Dlatego nauczyłam się (za radą Luizy ;) ) mieć zawsze przy sobie notes, by móc od razu zapisać to, co właśnie przyszło mi do głowy. Warto to robić, ponieważ nie zawsze jesteśmy przy komputerze, w domu. A pomysły mogą być rewelacyjne i szkoda, by "uleciały" w zapomnienie.
Moje pomysły często rodzą się podczas spacerów, ale i podczas lekcji. Zwłaszcza, jak moi kursanci wykonują zadanie, wtedy kombinuję, jak im jeszcze lepiej pomóc z zagadnieniem, z którym akurat się zmagają.
Ostatnio źródłem pomysłów są moje lekcje francuskiego. Muszę przyznać, że trafiłam na super nauczycielkę. Prowadzi zajęcia tak, jak chcę i bardzo podobnie do mnie (już wiem, jak się czują moi uczniowie, kiedy męczę ich i chcę "rozgadać" :D :D ). I od razu zaznaczam, POMYSŁ NIE JEST MÓJ! Ja tylko wykorzystałam wzór i zrobiłam swoje materiały, którymi się z Wami dzielę:
Ja robię tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz